„Mistrz i Małgorzata” Michaiła Bułhakowa to jedno z najbardziej niezwykłych i wielowarstwowych dzieł XX wieku. Powieść powstawała w latach 1928–1940, jednak przez cenzurę nie została opublikowana za życia autora – po raz pierwszy ukazała się dopiero w 1967 roku. Łączy w sobie historię fantastyczną, głęboki wątek filozoficzny, romans, ironię i ostrą satyrę wymierzoną w realia radzieckiej Rosji. To książka o wolności jednostki, prawdzie, odpowiedzialności i sile miłości, która przekracza czas i przestrzeń.
Na kartach powieści przeplatają się trzy światy: współczesna Moskwa, starożytna Jerozolima z historią Poncjusza Piłata oraz fantastyczna przestrzeń balu u Szatana. Dzięki temu Mistrz i Małgorzata nabiera wymiaru uniwersalnego i staje się opowieścią o duchowym zmaganiu człowieka z władzą, losem i samym sobą.
Do góryPodstawowe informacje o powieści
-
Tytuł: Mistrz i Małgorzata
-
Autor: Michaił Bułhakow
-
Data powstania: 1928–1940 (opublikowana pośmiertnie w 1967 r.)
-
Gatunek: powieść o elementach fantastycznych i filozoficznych
-
Rodzaj literacki: epika
-
Cechy szczególne: narracja dwutorowa, elementy groteski, przeplatanie się rzeczywistości moskiewskiej z wątkiem biblijnym
-
Struktura: powieść podzielona na 32 rozdziały + epilog
-
Czas i miejsce akcji: Moskwa lat 30. XX wieku, starożytna Jerozolima, piekielny bal w innym wymiarze
Struktura książki Mistrz i Małgorzata
Powieść Michaiła Bułhakowa składa się z 32 rozdziałów oraz epilogu, a każdy rozdział oznaczony jest cyfrą rzymską i opatrzony symbolicznym tytułem. Tytuły te często wskazują na kluczowe wydarzenia, miejsce akcji lub głównego bohatera danego fragmentu. Dzięki temu czytelnik już na etapie przeglądania spisu treści może domyślić się, do jakiego wątku odnosi się dany rozdział.
Struktura powieści opiera się na nielinearnej narracji, w której przeplatają się trzy główne wątki:
-
Współczesna Moskwa – to tutaj pojawiają się Woland i jego świta, a także postaci, takie jak poeta Iwan Bezdomny, redaktor Berlioz, czy Małgorzata. Ten wątek ukazuje satyryczne spojrzenie autora na radziecką rzeczywistość i świat biurokracji, ideologii i cenzury.
-
Historia biblijna – pojawia się jako fragmenty powieści mistrza, a także we wspomnieniach i snach Iwana. Przedstawia ona proces Jeszui Ha-Nocri (Jezusa) i wewnętrzne rozdarcie Poncjusza Piłata. To filozoficzna opowieść o winie, prawdzie i samotności.
-
Opowieść o Mistrzu i Małgorzacie – wątek miłosny, pełen cierpienia, poświęcenia i metafizycznych przemian. Pokazuje, że prawdziwe uczucie potrafi przetrwać wszystko – nawet czas i śmierć.
Mistrz i Małgorzata - streszczenie szczegółowe
Choć każdy rozdział stanowi odrębny epizod, wątki nieustannie się przenikają – Iwan doświadcza scen z Jerozolimy w snach i wizjach, Woland komentuje wydarzenia biblijne, a przeszłość bohaterów wpływa na teraźniejszość. Bułhakow świadomie buduje świat wielowarstwowy, w którym granice między rzeczywistością, wyobraźnią i metafizyką nieustannie się zacierają.
Rozdział I – Nigdy nie rozmawiaj z nieznajomymi
Akcja powieści Mistrz i Małgorzata rozpoczyna się we współczesnej Moskwie, na słynnym patriarszym zaułku. Jest duszne, wiosenne popołudnie – typowy, ale zarazem niespokojny dzień. Dwaj mężczyźni – redaktor literacki Michał Aleksandrowicz Berlioz i poeta Iwan Nikołajewicz Ponyriow, znany pod pseudonimem Iwan Bezdomny – rozmawiają o religii, istnieniu Boga i o nowym wierszu Bezdomnego, który ma propagandowo udowodnić, że Jezus nie istniał naprawdę.
Ich rozmowę przerywa tajemniczy mężczyzna, który przysiada się do nich bez zaproszenia. Ma osobliwy wygląd, mówi z obcym akcentem i prezentuje się jako niemiecki profesor czarnej magii – cudzoziemiec odwiedzający Związek Radziecki z serią wykładów o czarach. Nazywa się Woland. Z jego słów wynika jednak coś dziwnego: twierdzi, że był obecny przy rozmowie Poncjusza Piłata z Jezusem i że Jezus istniał naprawdę.
Na oczach zdumionych rozmówców Woland opowiada historię, która ma wyglądać jak sen czy halucynacja, ale staje się coraz bardziej realna. Przewiduje, że Berlioz zginie wkrótce w tragicznym wypadku – mówi o przepowiedni profesora, która wkrótce się spełni.
Poeta Iwan Bezdomny, zaniepokojony dziwnym zachowaniem cudzoziemca, próbuje go wypytywać, ale Woland unika odpowiedzi. Berlioz, zdezorientowany i coraz bardziej przerażony, postanawia wrócić do domu i zadzwonić do komisji nadzoru widowisk, by zgłosić obecność szpiega obcego mocarstwa.
W drodze do jego mieszkania dochodzi do tragicznego wypadku: Berlioz wpada pod tramwaj i ginie. Śmierć Berlioza odbywa się dokładnie w taki sposób, jak wcześniej przepowiedział cudzoziemiec – jego głowa zostaje odcięta przez tramwaj. To potwierdzenie, że Woland mówił prawdę… albo że sam w jakiś sposób przesądził losy Berlioza.
Zszokowany Iwan rzuca się w pogoń za cudzoziemcem i towarzyszami Wolanda, których dostrzega chwilę po wypadku – dziwacznymi postaciami, wśród których znajduje się m.in. wysoki, chudy mężczyzna w pelerynie (Korowiow) oraz wielki czarny kot chodzący jak człowiek (Behemot). To dopiero początek serii dziwnych wydarzeń, które wkrótce ogarną całą Moskwę.
Rozdział II – Poncjusz Piłat
Po tragicznym wypadku i śmierci Berlioza, akcja powieści przenosi się nagle do zupełnie innego czasu i miejsca – do starożytnej Jerozolimy. Czytelnik nie od razu rozumie, że to nie retrospekcja, lecz fragment zupełnie innej historii – powieści mistrza, która z czasem nabierze coraz większego znaczenia. Rozdział ten ma również charakter autobiograficzny, ponieważ w przyszłości okaże się, że to właśnie ta opowieść doprowadziła mistrza do odrzucenia i pobytu w szpitalu psychiatrycznym.
Głównym bohaterem tej części jest prokurator Judei – Poncjusz Piłat, który zmaga się z bólem głowy i nadciągającym upałem. Staje przed nim skazany na śmierć wędrowny filozof – Jeszua Ha-Nocri (postać odpowiadająca Jezusowi). Mimo, że Piłat początkowo traktuje go z chłodną wyższością, rozmowa między nimi zmienia jego nastawienie. Piłat zaczyna dostrzegać w Jeszui człowieka niewinnego, inteligentnego i łagodnego. Jednak nie potrafi go uratować.
Prokurator usiłował go ocalić, wskazując na brak dowodów, odsyłając do Sanhedrynu, a nawet rozważając zmianę wyroku. Jednak lęk przed władzą cesarską i obawa przed podburzaniem ludu sprawiają, że Piłat ulega naciskom tłumu i wydaje wyrok.
Wyrok śmierci zostaje ogłoszony – Jeszua ma zostać ukrzyżowany. Piłat, próbując złagodzić swój wewnętrzny bunt, rozkazuje zabicie zdrajcy – Judy z Kiriatu, który doniósł na Jeszuę. Zabójstwa dokonuje później Mateusz Lewita, wierny uczeń Jeszui, co również pojawi się w kolejnych rozdziałach.
Cały rozdział utrzymany jest w nastroju refleksji, tragizmu i dziwnej atmosfery niepokoju. Nie tylko ukazuje dramat moralny prokuratora, lecz również zadaje ważne pytania o prawdę, wolność sumienia, istnienie Boga i odpowiedzialność jednostki wobec władzy i społeczeństwa.
Czytelnik wciąż nie wie, dlaczego ta fantastyczna historia pojawiła się tuż po śmierci Berlioza – ale już wkrótce okaże się, że to nie przypadek, a element misternie splecionej konstrukcji całej powieści.
Rozdział III – Siedemnastu świadków
Po śmierci Berlioza, która – zgodnie z przepowiednią profesora czarnej magii – nastąpiła pod kołami tramwaju, miasto ogarnia dziwna atmosfera niepokoju. Na miejsce tragedii przybywają służby, zbierani są świadkowie, a poeta Iwan Nikołajewicz (czyli Iwan Bezdomny) usiłuje przekazać zebranym, że to nie był przypadek. Twierdzi, że wypadek został zapowiedziany przez tajemniczego mężczyznę, który może być nie tylko cudzoziemcem, ale nawet szpiegiem obcego mocarstwa.
Wśród siedemnastu świadków przesłuchiwanych po wypadku nikt nie dostrzegł żadnego „profesora”, czarnego kota ani nikogo ze świty Wolanda. Iwan, coraz bardziej zdenerwowany i zdezorientowany, opisuje postaci, których nikt poza nim nie widział: ogromnego gadającego kota, człowieka z monoklem i we fioletowych spodniach, dziewczynę o ogniście rudych włosach. Dla słuchających brzmi to jak majaczenia człowieka chorego psychicznie.
Iwan zostaje odwieziony do szpitala, gdzie lekarze uznają, że jego stan wymaga obserwacji psychiatrycznej. Trafia do kliniki psychiatrycznej profesora Strawińskiego – miejsca, które odegra ważną rolę w dalszym przebiegu akcji.
W tym rozdziale rozpoczyna się rozdwojenie Iwana – z jednej strony wciąż myśli logicznie i próbuje dojść do prawdy, z drugiej nie potrafi już oddzielić rzeczywistości od fantazji. Choć wszystko, co mówi, brzmi jak urojenia, zapowiedzi okazują się trafne i zgodne z tym, co faktycznie się wydarzyło.
Dla władz śmierć Berlioza ma przyczyny czysto techniczne, ale dla Iwana – i dla czytelnika – to początek czegoś znacznie większego, co zburzy porządek świata przedstawionego. Moskiewska codzienność zaczyna pękać, a historia fantastyczna, która się rozwija, zapowiada nadchodzący chaos.
Rozdział IV – Podejrzane mieszkanie
Po śmierci Michała Aleksandrowicza Berlioza jego mieszkanie przy ulicy Sadowej numer 50 staje się przedmiotem zainteresowania różnych instytucji i osób prywatnych. To właśnie tam, w mieszkaniu numer pięćdziesiąt, zaczynają dziać się rzeczy trudne do wyjaśnienia. Dla niektórych będzie to początek końca, dla innych – przejście do innego wymiaru. W Moskwie na dobre rozpoczynają się ostatnie przygody Korowiowa, Behemota i reszty świty Wolanda.
Poeta Iwan Nikołajewicz przebywa w klinice psychiatrycznej profesora Strawińskiego, podczas gdy inni bohaterowie próbują wyjaśnić tajemniczą obecność cudzoziemca i zapanować nad skutkami jego wizyty.
Nowym lokatorem mieszkania numer pięćdziesiąt zostaje profesor Woland, który przedstawia się jako specjalista od pokazów iluzji. Razem z nim pojawiają się dziwne postaci – w tym Korowiow, zawsze w groteskowym ubraniu oraz Behemot, czyli ogromny czarny kot zachowujący się jak człowiek. Już sam ich widok budzi dziwną atmosferę niepokoju.
Rozdział ten ukazuje, jak zagłada mieszkania Berlioza zaczyna się powoli i niepostrzeżenie. Za biurkiem zamiast dyrektora siedzi czarny kot, służby nie mogą zidentyfikować nowego lokatora, a osoby, które mają jakiekolwiek wątpliwości co do obecności profesora – znikają, popadają w szaleństwo lub są publicznie kompromitowane.
To fatalne mieszkanie staje się centrum nadchodzącego chaosu – miejscem, gdzie plany Wolanda zaczynają się realizować, a losy mistrza zostają przesądzone, choć jeszcze nikt nie zdaje sobie z tego sprawy.
Rozdział V – Małgorzata
W tym rozdziale po raz pierwszy poznajemy Małgorzatę, kobietę, która – jak się okaże – przeżyła prawdziwą miłość i nie potrafi o niej zapomnieć. Mieszka w swojej prywatnej rezydencji w centrum Moskwy, jest piękna, zamożna, inteligentna, ale... głęboko nieszczęśliwa. Choć niczego jej nie brakuje materialnie, cierpi z powodu nieobecności ukochanego Mistrza, którego utraciła w dramatycznych okolicznościach.
Małgorzata nie zna nazwiska Mistrza, nie wie, gdzie przebywa ani czy jeszcze żyje. Został odrzucony przez społeczeństwo, niezrozumiany i wyszydzony za powieść o Jezusie, która – jako element sprzeczny z ideologią – została uznana za niebezpieczną. Po załamaniu nerwowym Mistrz zniknął, a jego losy zostały przesądzone – nikt nie chciał drukować jego książki, został uznany za wariata i trafił do szpitala psychiatrycznego.
Choć fizycznie znajduje się w luksusowym mieszkaniu, a mąż dba o jej wygodę, dusza Małgorzaty jest pełna bólu, pustki i tęsknoty. To rozdział, w którym miłość zostaje przedstawiona jako potężna siła – przekraczająca granice rozsądku, czasu, społeczeństwa i ideologii.
Małgorzata, choć jeszcze nieświadoma swojego przeznaczenia, zaczyna przeczuwać, że los szykuje dla niej coś nadzwyczajnego. Nie podejrzewa jeszcze, że stanie się towarzyszką Wolanda, wejdzie do świata magii i zła oraz że dostanie szansę, by odzyskać Mistrza – ale będzie musiała za to zapłacić wysoką cenę.
Rozdział VI – Schronienie
Rozdwojenie przebywającego w klinice psychiatrycznej Iwana Nikołajewicza (znanego jako Iwan Bezdomny) narasta – z jednej strony zachowuje pozory racjonalności, z drugiej – nie potrafi porzucić myśli o tajemniczym mężczyźnie, który przepowiedział śmierć Berlioza. Iwan gorączkowo próbuje opowiedzieć lekarzom o profesorze czarnej magii, ogromnym czarnym kocie, jego świcie i niesamowitych wydarzeniach, których był świadkiem.
Jego zachowanie budzi zdumienie personelu szpitala – opisuje rzeczy nieprawdopodobne, a jednocześnie mówi z pasją i przekonaniem. Lekarze zapisują w kartotece wzmianki o rozdwojeniu Iwana i podejrzewają u niego epizod psychotyczny. Jednak dla czytelnika staje się jasne, że Iwan widział rzeczywistość taką, jaka ona jest – choć inni nie są jeszcze gotowi jej zaakceptować.
Poeta zostaje umieszczony w osobnej sali. Jego nieobecność w Moskwie zaczyna się przeciągać, co oznacza, że plany Wolanda mogą toczyć się bez przeszkód. Iwan znajduje się pod obserwacją, ale nie zamierza rezygnować z poszukiwania prawdy o cudzoziemcu, którego uważa za głównego sprawcę śmierci Berlioza.
W tym rozdziale pojawia się też symboliczny moment: święty obrazek, który znajduje się na ścianie szpitala i który Iwan zauważa z niesmakiem – jako materialny dowód na hipokryzję i zakłamanie ludzi, którzy z jednej strony głoszą ateizm, a z drugiej – chowają się za religijnymi dekoracjami.
Rozdział VI to moment oddechu – schronienie z tytułu okazuje się zarówno fizycznym miejscem leczenia, jak i metaforycznym zatrzymaniem akcji, zanim wydarzenia w Moskwie przyspieszą. To tu Iwan zacznie powoli dojrzewać do roli świadka i łącznika między światem realnym a fantastycznym, choć droga ta będzie dla niego bolesna.
Rozdział VII – Zły duch
W Moskwie coraz bardziej daje się odczuć obecność dziwnych postaci, których działania wprowadzają chaos i wywołują panikę. W tym rozdziale profesor czarnej magii, czyli Woland, oficjalnie pojawia się jako zaproszony gość w teatrze Varietes, gdzie ma zaprezentować pokaz iluzji – oczywiście za aprobatą komisji nadzoru widowisk.
W trakcie przygotowań do występu dochodzi do szeregu niepokojących zdarzeń. Prezes spółdzielni mieszkaniowej, dyrektor teatru, kasjerzy, kontrolerzy – wszyscy zostają uwikłani w sytuacje, które wymykają się logice. Pojawiają się pierwsze ofiary spotkań z towarzyszami Wolanda – Korowiowem i Behemotem, którzy, choć wyglądają absurdalnie (Korowiow z monoklem i w pelerynie, Behemot jako gadający kot), dysponują nadnaturalnymi mocami i wykorzystują je do rozrywek lżejszego gatunku, które jednak zawsze kończą się upokorzeniem lub tragedią.
Pojedynek profesora z moskiewską racjonalnością właśnie się rozpoczyna. Z jednej strony zapowiada się komediowo – jako występ dla rozbawionej publiczności – ale szybko okazuje się, że ten niemiecki profesor czarnej magii ma zamiar rozbić w pył fałsz, obłudę i głupotę współczesnego świata.
Dziwna atmosfera niepokoju narasta – miasto nie wie jeszcze, z kim ma do czynienia, ale skutki przepowiedni cudzoziemca i jego działań zaczynają być coraz bardziej widoczne. Zły duch wkracza do centrum kultury i rozrywki, a za nim ciągnie się cień, który obejmie całą Moskwę.
Rozdział VIII – Pojedynek profesora w teatrze Varietes
W teatrze Varietes w Moskwie trwa wieczorny pokaz, zapowiadany jako „występ profesora czarnej magii” – gościa z zagranicy, który przybył do ZSRR za zgodą komisji nadzoru widowisk. Na scenę wchodzi Woland w towarzystwie Korowiowa i Behemota, a spektakl, który miał być lekką rozrywką, szybko przekształca się w coś znacznie bardziej niepokojącego.
Publiczność początkowo reaguje entuzjastycznie – oczekuje sztuczek i komizmu. Jednak szybko okazuje się, że pojedynek profesora z rzeczywistością Moskwy lat 30. nie polega na kuglarstwie, ale na demaskowaniu. Iluzje Wolanda i jego świty zaczynają ujawniać hipokryzję, chciwość i moralną pustkę widzów.
Wśród atrakcji pokazu znajdują się:
-
widowiskowe cięcia głów, które za chwilę cudownie się odnawiają,
-
rzucanie pieniędzy, które po wyjściu z teatru okazują się bezwartościowymi świstkami,
-
rozdawanie nowoczesnych ubrań i kosmetyków, które znikają z ciał kobiet w momencie opuszczania sali,
-
upokorzenie i publiczne zdemaskowanie osób zdradzających małżonków lub ukrywających nielegalny majątek.
Zachowanie publiczności pokazuje, jak cienka jest granica między śmiechem a paniką – widzowie najpierw się śmieją, potem milkną, wreszcie krzyczą. Władze próbują zareagować, ale za biurkiem zamiast dyrektora siedzi kot, a obsługa teatru znika bez śladu lub trafia do szpitali i aresztów. Dyrektor teatru i inni pracownicy padają ofiarą ostatnich przygód Korowiowa, których konsekwencje odczują całe instytucje kulturalne.
Pokaz kończy się nie finałem, ale chaosem – zagładą porządku, wybuchem lęku i powszechnej dezorientacji. Plany Wolanda idą zgodnie z założeniem – Moskwa zaczyna się chwiać, a granica między absurdem a rzeczywistością całkowicie się zaciera.
Rozdział IX – Korowiow i zagłada mieszkania numer pięćdziesiąt
Po spektaklu w teatrze Varietes Moskwę ogarnia panika i chaos. Jednym z miejsc, które staje się epicentrum niezwykłych wydarzeń, jest mieszkanie numer pięćdziesiąt przy ulicy Sadowej – dawne mieszkanie Berlioza, obecnie zajmowane przez profesora czarnej magii i jego świtę.
Do lokalu próbuje dostać się prezes spółdzielni mieszkaniowej i inni urzędnicy, próbując wyjaśnić, kto właściwie zajmuje lokal i czy cudzoziemiec przebywa w nim legalnie. Jednak drzwi mieszkania otwierają się tylko dla wybranych, a w środku nie panuje już porządek zgodny z logiką ani prawem.
Korowiow i Behemot urządzają tam serię pokazów, prowokacji i aktów magicznej przemocy – znikają meble, ludzie są wyrzucani przez okna, ściany się rozpadają, pojawiają się halucynacje. Dla niektórych to zabawne, dla innych przerażające. Mieszkanie staje się miejscem, które wciąga ludzi w nielogiczny sen i nie wypuszcza bez śladu.
Rozdział ten opisuje zagładę mieszkania numer pięćdziesiąt – zarówno w sensie dosłownym (zniszczenie lokalu), jak i symbolicznym: rozsypuje się porządek rzeczy, który do tej pory wydawał się trwały. Biurokraci, ideolodzy i oportuniści tracą panowanie nad rzeczywistością, bo w tym świecie nie działają już ustawy, pieczątki ani meldunki.
To również kolejne ogniwo w ostatnich przygodach Korowiowa, który z uśmiechem i nonszalancją zderza sowiecką codzienność z siłą, jakiej nikt nie potrafi kontrolować. Zagłada mieszkania staje się symbolem zbliżającego się końca – świata bez magii, ale też bez prawdy i sumienia.
Rozdział X – Mistrz pojawia się w szpitalu
W klinice psychiatrycznej profesora Strawińskiego, gdzie przebywa poeta Iwan Nikołajewicz Bezdomny, atmosfera powoli się wycisza, ale w głowie Iwana wciąż szumią wspomnienia i obrazy: śmierci Berlioza, tajemniczego mężczyzny, czarnego kota i niemieckiego profesora czarnej magii, którego wciąż nikt nie potrafi zidentyfikować.
Pewnego dnia do jego sali zostaje przydzielony nowy pacjent – tajemniczy mężczyzna, który od razu przyciąga uwagę swoją delikatnością, spokojem i rozdrobnioną mową pełną filozoficznych uwag. Okazuje się, że to Mistrz – autor odrzuconej przez wszystkich powieści o Poncjuszu Piłacie, która z biegiem czasu staje się jednym z najważniejszych wątków całej książki.
Mistrz opowiada Iwanowi swoją historię – jak pisał, tworzył, kochał, wierzył i w końcu został odrzucony. Ujawnia, że jego powieść, choć pełna pasji i prawdy, została uznana za niebezpieczną i zniszczona przez cenzurę. Komisja nadzoru widowisk nie dopuściła jej do druku, redakcje go wyśmiały, a jego krewnego, który próbował mu pomóc, objęto śledztwem. W akcie desperacji sam oddał się do szpitala psychiatrycznego, paląc rękopis i odcinając się od świata.
Opowiada także o ukochanej Małgorzacie, która jako jedyna rozumiała jego dzieło i wierzyła w jego wartość. Ich relacja była pełna namiętności i cierpienia – to miłość, która przetrwała wszystko, ale którą rozdzielił los i system. Dla Mistrza świat się skończył – jego los został przesądzony, a wiara w literaturę i sens tworzenia umarła.
Iwan Bezdomny, dotąd zagubiony i rozbity, zaczyna słuchać z uwagą. Między mężczyznami rodzi się porozumienie – rozdwojenie Iwana powoli się stabilizuje, gdy znajduje w Mistrzu nie tyle nauczyciela, ile kogoś, kto zrozumiał to, czego on sam nie potrafił jeszcze wypowiedzieć.
Rozdział ten jest jednym z kluczowych momentów powieści: zderzają się w nim dwa światy – ten, który widzi to, co niemożliwe, i ten, który próbuje to opisać. Po raz pierwszy przeszłość, teraźniejszość i fikcja łączą się w jedno. W tej przestrzeni odizolowanej od zewnętrznego absurdu rodzi się prawda o powieści, miłości i szaleństwie – i o tym, co dzieje się, gdy jego historia zostaje zapomniana przez świat, ale nie przez serce.
Rozdział XI – Małgorzata dostaje propozycję od Wolanda
Podczas gdy Iwan Bezdomny odkrywa prawdę o powieści Mistrza, losy Małgorzaty zaczynają przyspieszać. Wciąż tęskni za ukochanym Mistrzem, którego nieobecność uczyniła z jej życia pustynię. Pewnego dnia, gdy wydaje się, że nic już się nie wydarzy, do drzwi jej mieszkania puka Azazello – jedna z dziwnych postaci z towarzystwa Wolanda.
Małgorzata dostaje propozycję, która z pozoru wydaje się szalona: ma stać się gospodynią na tajemniczym balu organizowanym przez nieznane siły. W zamian za to obiecuje się jej spełnienie najskrytszego pragnienia – odnalezienie ukochanego Mistrza.
Choć nie zna wszystkich szczegółów i przeczuwa, że wiąże się to z przekroczeniem granic świata, który znała, Małgorzata się zgadza. Władza nad swoim ciałem, które zostanie przemienione, i możliwość działania w innej rzeczywistości stają się dla niej kuszące. Sama przyznaje, że gotowa jest zrobić wszystko, by odzyskać Mistrza – nawet wejść do piekła.
Zanim jednak dokona wyboru, Azazello wręcza jej tajemniczy krem – przedmiot, który stanie się bramą do zupełnie innego świata. W tym rozdziale Małgorzata przechodzi przemianę wewnętrzną – ze zrozpaczonej kobiety w gotową do walki partnerkę potężnych sił. To moment, w którym jej los zostaje przesądzony, choć jeszcze nie wie, jaką cenę przyjdzie jej zapłacić.
Rozdział XI stanowi początek drugiej, fantastyczno-mistycznej drogi Małgorzaty, która – jako jedyna bohaterka – podejmuje decyzję w pełni świadomie. Jej przygody z Wolandem rozpoczną się od spektakularnego przejścia przez lustro codzienności i doprowadzą ją do jedynego celu, który nadaje sens jej istnieniu: odzyskania ukochanego Mistrza.
Rozdział XII – Małgorzata zamienia się w czarownicę
Po otrzymaniu od Azazella tajemniczego kremu, Małgorzata – zdeterminowana, by odnaleźć ukochanego Mistrza – decyduje się wykonać polecenie towarzyszy Wolanda. Nocą nakłada krem, po czym jej ciało przechodzi niezwykłą metamorfozę: staje się lżejsze, młodsze, niewidzialne dla oczu zwykłych ludzi. Tym samym przestaje być tylko kobietą – staje się czarownicą.
Zyskuje niezwykłe zdolności: potrafi latać, poruszać się między światami, przechodzić przez zamknięte drzwi, przemieszczać się bezszelestnie nad ulicami Moskwy. W pełni uświadamia sobie, że została wybrana, by stać się częścią czegoś większego – misji, która wiąże się z planami Wolanda.
W pierwszym akcie swojej przemiany Małgorzata wyrusza na prywatną zemstę. Leci do mieszkania redaktora, który najbardziej zaszkodził powieści Mistrza – człowieka, który przez donos i cenzurę przyczynił się do zniszczenia jego historii. W akcie gniewu rozbija jego dom, niszczy meble, dokumenty, a jego samego straszy swoją nową mocą. Choć go nie zabija – pokazuje, że nie jest już bezsilną kobietą.
Ta noc to początek jej nowego życia – od tej pory Małgorzata należy do świata Wolanda, ale zachowuje w sobie niezłomność, lojalność i miłość. Nawet jako czarownica nie przestaje być kobietą, która doznała prawdziwej miłości i jest dla niej gotowa przekroczyć wszelkie granice – także moralne.
Rozdział XII ukazuje punkt zwrotny – Małgorzata dostaje szansę na działanie, ale musi porzucić dotychczasowy porządek. Jej przemiana fizyczna to tylko symbol czegoś większego: wejścia do przestrzeni, gdzie obowiązują zupełnie inne prawa niż te, które rządzą światem sowieckim.
Rozdział XIII – Bal u Szatana
Po przemianie w czarownicę, Małgorzata zostaje zaproszona na niezwykłe wydarzenie – bal u Szatana, który odbędzie się w mieszkaniu numer pięćdziesiąt, zmienionym teraz w miejsce rodem z innego wymiaru. Bal ma miejsce o zachodzie słońca i zbiega się z czasem symbolicznych przemian i ostatecznych decyzji.
Małgorzata pełni na balu rolę gospodyni – zostaje oficjalnie uznana przez Wolanda i jego świtę. To właśnie jej zadaniem jest powitanie kolejnych gości: dusz potępionych, zbrodniarzy, tyranów i samobójców. Dziwne postaci, które przewijają się przez salę balową, to postaci z historii i legend – każda z nich niesie ze sobą własną winę, przekleństwo i historię.
Mimo przerażającej otoczki, Małgorzata nie traci godności. Przechodzi przez kolejne etapy balu z dumnie uniesioną głową – ani razu nie okazując słabości czy strachu. Ten wieczór to ostatnie przygody Korowiowa, Behemota, Azazella i Helli, którzy z cynizmem i humorem prowadzą widowisko balansujące między absurdem a horrorem.
Kiedy bal dobiega końca, Woland oferuje Małgorzacie nagrodę za jej rolę – może poprosić o dowolną rzecz. Kobieta nie waha się ani chwili – prosi o uwolnienie kobiety, którą poznała na balu i która zabiła własne dziecko. Jej prośba zostaje spełniona, a tym samym jej ciało i dusza pozostają nieskażone egoizmem. Dopiero po tym geście Woland mówi, że była to tylko próba – i że Małgorzata dostanie to, o czym naprawdę marzy: może odzyskać ukochanego Mistrza.
Bal u Szatana nie jest jedynie magiczną sceną – to moment ostatecznego wyboru. Małgorzata, choć przeszła przez piekło, nie zatraciła człowieczeństwa. Przesądzone zostają losy Mistrza i Małgorzaty – już nic nie zatrzyma ich połączenia.
Rozdział XIV – Spotkanie z Mistrzem i opuszczenie Moskwy
Po balu i udowodnieniu, że potrafi kochać bezinteresownie, Małgorzata dostaje prawdziwą nagrodę. Azazello prowadzi ją do jego prywatnej rezydencji, ukrytej poza granicami zwykłej rzeczywistości. Tam dochodzi do tego, na co czekała – do ponownego spotkania z ukochanym Mistrzem.
Mistrz i Małgorzata odnajdują się nawzajem w chwili cichego spokoju, z dala od świata, który ich skrzywdził. Wzruszenie, które towarzyszy ich rozmowie, jest pełne goryczy – jego historia to opowieść o klęsce, ale również o miłości silniejszej niż śmierć. Mistrz nie ma już rękopisu i wiary w siebie, ale jej obecność przywraca mu sens.
W tej samej scenie Woland po raz ostatni pojawia się jako profesor czarnej magii i podejmuje decyzję: nie oferuje im nieba ani piekła – daje im spokój. Przesądzone zostają losy Mistrza i Małgorzaty – nie będą żyli w społeczeństwie, które ich odrzuciło, ale również nie otrzymają wiecznej nagrody. Ich udziałem stanie się cisza, odpoczynek i wieczna obecność w świecie poza czasem.
Zanim odejdą, Moskwa jeszcze raz się zatrzęsie – ostatnie przygody Korowiowa i Behemota kończą się serią pożarów, zniknięć i zagładą resztek porządku. Zagłada mieszkania numer pięćdziesiąt dopełnia się w płomieniach – fatalne mieszkanie, w którym wszystko się zaczęło, zostaje ostatecznie wymazane z mapy.
Na zakończenie tej części opowieści, Mistrz i Małgorzata odlatują z Wolandem i jego świtą na czarnych koniach. Ciała zakochanych znikają, ale ich dusze odnajdują upragniony spokój. Miłość, która przetrwała czas, cierpienie i społeczną pogardę, zostaje nagrodzona nie niebem, lecz ciszą i zrozumieniem.
Dalszy przebieg akcji (rozdziały XV–XXXII)
Po opuszczeniu Moskwy przez Mistrza i Małgorzatę, w powieści zaczynają się rozgrywać wydarzenia o charakterze bardziej symboliczno-metafizycznym. Woland i jego świta kontynuują ostatnie przygody w mieście – doprowadzają do dalszego rozpadu porządku społecznego i moralnego. Kolejni urzędnicy, literaci, donosiciele i przedstawiciele władzy zostają upokorzeni lub zniszczeni – często w groteskowy, ale sprawiedliwy sposób.
W tle tych wydarzeń pogłębia się zagłada mieszkania numer pięćdziesiąt, które staje się już nie tylko adresem, ale symbolem upadku świata rządzonego przez strach, donos i ideologię. Behemot i Korowiow, jako towarzysze Wolanda, sieją zamieszanie, palą teatry i urzędy, znikają osoby publiczne, a za ich plecami zawsze unosi się ironiczny śmiech i ogień.
Równolegle toczy się dalsza część powieści mistrza – powracają sceny z Jerozolimy. Prokurator Piłat przeżywa wewnętrzny dramat: nie może zapomnieć o Jeszui Ha-Nocri, którego wyrok śmierci wydał wbrew sumieniu. W snach i wizjach próbuje odnaleźć jego ciało, zrozumieć jego słowa, a nawet narysować portrety Wolanda, jakby chciał w ten sposób odkupić winy.
Pod koniec powieści Woland organizuje ostatnią wieczerzę i wraz ze świtą przygotowuje się do odejścia z Moskwy. Zanim to nastąpi, ostatecznie przesądzone zostają losy mistrza – dzięki Małgorzacie odzyskuje spokój i zostaje mu przyznane „nie zbawienie, ale spokój”. Pojedynek profesora z rzeczywistością dobiega końca – Woland nie triumfuje ani nie przegrywa. Po prostu znika, gdy jego misja zostaje wykonana.
Epilog – Iwan Bezdomny po latach
W epilogu powracamy do postaci Iwana Nikołajewicza Bezdomnego, który – po wydarzeniach z wiosny – zrezygnował z pisania poezji. Został historykiem religii, profesorem, człowiekiem rozsądnym i poważanym. Oficjalnie zapomniał o cudzoziemcu, jego twarzy, kocie i zagładzie mieszkania, ale raz w roku, w trakcie Wielkiej Soboty, powracają do niego przepowiednie profesora, scena śmierci Berlioza i sen o rozmowie Piłata z Jeszuą.
W snach widzi, jak Mateusz Lewita przychodzi do Wolanda z wiadomością, że Jeszua wybaczył Piłatowi. Prokurator wreszcie zostaje uwolniony i wraz z Jeszuą wędruje ku światłu – ku wolności i przebaczeniu. To właśnie Iwan, jako ostatni świadek wszystkich wątków, zamyka opowieść – nie przez działanie, ale przez pamięć.
Do góryJak interpretować „Mistrza i Małgorzatę”?
Powieść Mistrz i Małgorzata to nie tylko historia o diable w Moskwie czy zakazanej miłości. To przede wszystkim wielopoziomowa opowieść o prawdzie, wolności, odpowiedzialności i godności człowieka – bez względu na epokę, system czy wiarę. Bułhakow stworzył dzieło, które łączy groteskę i mistykę, polityczną satyrę i filozofię, miłość i tragizm, nie dając czytelnikowi jednej, oczywistej odpowiedzi na pytanie: co jest dobre, a co złe?
W powieści spotykają się trzy światy:
-
Moskwa lat 30. – pełna absurdu, cenzury, donosów i oportunizmu,
-
starożytna Jerozolima – scena wewnętrznego dramatu Piłata,
-
świat metafizyczny Wolanda – gdzie to, co nielogiczne, jest często bardziej prawdziwe niż racjonalność.
Woland, choć jest profesorem czarnej magii, nie okazuje się czystym złem – wręcz przeciwnie, przywraca moralną równowagę, ukazuje zakłamanie ludzi i wymierza sprawiedliwość. Mistrz i Małgorzata natomiast symbolizują miłość, która przekracza ramy rzeczywistości i twórcę, który cierpi za prawdę i niezależność – to motyw, który ma charakter autobiograficzny, bo Bułhakow sam doświadczył cenzury i odrzucenia.
Bardzo ważnym tematem jest też istnienie Boga – nie w wersji dogmatycznej, ale jako pytanie o sens, prawdę, dobro i winę. Bułhakow nie daje jednoznacznych odpowiedzi, ale przez postać Jeszui pokazuje siłę łagodności i myślenia niezależnego od instytucji.
Wreszcie, Iwan Bezdomny to postać, która zamyka całość – jako człowiek rozdarty między światem racjonalnym a tym, co przeżył. Nie odrzuca przeszłości, ale też nie może już w nią wejść. Zostaje świadkiem tego, co niemożliwe – a jednocześnie najbardziej prawdziwe.
Do góry